Gdzie szukać klientów

Co stanowi odwieczną bolączkę sprzedawców? Odpowiedź mogłaby brzmieć naprawdę różnie, ale dziś będzie akurat o klientach, a raczej ich braku. Nie zastanawialiście się nigdy, gdzie najlepiej sprzedać wasz towar? Ja się zastanawiałem. I mam na to pytanie ciekawą, może nawet niespodziewaną (przynajmniej dla niektórych) odpowiedź.

Zakładamy, że sprzedajemy hosting. To idealny produkt. Nic nie kupujemy, tylko sprzedajemy. Założenie jest takie, że za każdego poleconego klienta dostaniemy prowizję. Później dostaniemy prowizję za odnowienie konta. Po prostu dochód pasywny. Do tej pory wszystko jest jasne i oczywiste.

Zakładam, że doskonale znacie produkt, który sprzedajecie, czyli hosting. Jeśli, podobnie jak ja, oferujecie hosting od chłopaków z netbomb.pl, to wiecie jak działa panel Direct Admin. Potraficie dodać konto ftp, bazę danych, mail. Potraficie zainstalować najpopularniejsze skrypty i skonfigurować potrzebne programy. Wiem, wiem – przynudzam, ale już niedługo. Obiecuję. 🙂

Droga do sedna

Mamy więc dobry produkt i wiedzę, a także pewne umiejętności (zakładam, że każdy potrafi rozmawiać z drugim człowiekiem, choć powiedzmy sobie szczerze, nie zawsze jest to możliwe, ale o tym może w innym poście). Sprzedaż przez internet jest najbardziej oczywista, ale pamiętajmy, że jest to pole, na którym konkurencja jest spora. Nie znaczy to, że ze strachu należy ten kanał porzucić, wręcz przeciwnie. Należy go wesprzeć.

Tylko jak wesprzeć sprzedaż przez internet? Proponuję usiąść, bo dla niektórych może to być wstrząsające: sprzedażą w realu! Nie chodzi bynajmniej o nazwę popularnego supermarketu, tylko o wyjście do prawdziwego, analogowego, realnego i do bólu pozainternetowego świata.

Kogo najlepiej szukać

Szukamy klientów o małej świadomości internetowej (prawdopodobnie nazywa się to inaczej, ale nazwa, którą przed momentem wymyśliłem jest fajna, więc ją zostawię), ludzi, którzy o internecie wiedzą, że jest (niektórzy nie wiedzą, ich też zaliczamy), niektórzy wiedzą, że jest i mają NAWET pocztę lub nawet pocztę i fejsbuka! Ta ostatnia grupa wbrew pozorom bywa bardziej wymagająca niż pierwsza, bo ludziom się wydaje, że wystarczy jeden post na fejsiku, żeby wypromować firmę na cały świat, nie zważając na to, że posty widzi jedynie 21 ich znajomych…

Poważnie już pisząc, tacy ludzie istnieją. Nie należy się z nich śmiać, tylko korzystać, edukować i sprzedawać swoje usługi. Większość osób o małej świadomości internetowej (no brzmi jak z mądrej książki, naprawdę, pewnie skądś ten termin ukradłem :D) mimo wszystko chce zaistnieć w internecie, bo chce wypromować i sprzedać to, co sami oferują.Tylko nie wiedzą jak. Często boją się zapytać. A zdarza się też, że trafiają w ręce osób, które kompletnie się na tym nie znają, ale potrafią wyciągnąć sporą forsę na pseudoprofesjonalnych stronach internetowych.

Nasza nisza

I tu jest miejsce dla nas. Bo takiemu klientowi trzeba w miarę jasno wytłumaczyć czym jest hosting i że go naprawdę potrzebują. Oczywiście to nie musi być tylko hosting. Dodajmy do tego przeszkolenie klienta i stworzenie prostej strony internetowej (a często też prowadzenie tej strony + profili społecznościowych) i już robi nam się z tego okazja do zarobku. Nie ma w tym oszustwa czy żerowania na niewiedzy. To uczciwa usługa dla klienta debiutującego w sieci lub słabo obeznanego z prawami, jakimi rządzi się internet.

Jeśli uda nam się zebrać większą ilość klientów, to będzie można pomyśleć o założeniu firmy, choć może się okazać, że nie wszyscy chcą się rozliczać na podstawie umowy-zlecenia. Ale to też opowieść na inny, dłuższy post.

Wyjście z internetu i próba dotarcia do lokalnego klienta nie jest proste, ale też nie ma co tego demonizować. Konkurencja, która panuje w twojej okolicy jest zapewne mniejsza niż ta, która panuje w internecie. To po prostu nisza, która czeka na zagospodarowanie. Osoby, które chciałyby zaistnieć w internecie, ale nie wiedzą jak, boją się tego, czego nie znają – jeśli poprowadzisz ich za rękę – zarobisz. Połączysz biznes wirtualny z realnym.

Szerzej o przeszkodach i typach klientów, na jakich możesz trafić, napiszę już wkrótce. Dowiesz się też, co myślą wielcy gracze o takich szaraczkach jak my i dlaczego oni nie zagospodarują tych nisz. Podzielę się też swoimi metodami, które pozwoliły mi sprzedać kilka kont hostingowych i oprócz prowizji zarobić kilka dodatkowych złotych.

zdjęcie: Public Domain

Skomentuj Marketer Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Komentarz do “Gdzie szukać klientów”